Tak. Nie ma „granicy” wieku, do której płaci się alimenty. Po skończeniu przez dziecko 18 lat, alimenty nadal są należne. Do kiedy?
Do momentu usamodzielnienia się dziecka*
Co to znaczy w praktyce? To zależy. Czasem dziecko samodzielne będzie w wieku 19 lat a czasem dopiero mając 25 lat. Zdolność do samodzielnego utrzymania się dziecka oznacza zwykle zdobycie wykształcenia i przygotowania do określonego zawodu. To kiedy konkretnie ten moment następuje, zależy od konkretnego dziecka (i konkretnej rodziny) oraz od osobistych właściwości i uzdolnień tego dziecka. Przykładowo jeśli dziecko po zdanej maturze idzie na studia, zazwyczaj momentem usamodzielnienia się będzie skończenie studiów i podjęcie pracy. Jeśli natomiast od razu po szkole średniej czy zawodowej idzie do pracy, to to też będzie moment samodzielności. Zwykle. Bo przypadek przypadkowi nierówny.
A co gdy dziecko pracuje a dopiero potem idzie na studia?
Nie zawsze bowiem, to że dziecko pójdzie do pracy po szkole średniej, automatycznie oznacza koniec obowiązku jego alimentowania. Jeśli bowiem na przykład – dziecko od razu po maturze nie dostało się na wymarzony kierunek studiów i dopiero po roku, w czasie którego pracowało, na studia pójdzie – alimenty nadal mogą być należne. Jak wskazuje bowiem orzecznictwo, w wypadku gdy dotychczasowe kwalifikacje dziecka nie zapewniają mu odpowiedniego poziomu życia i w związku z tym zamierza ono podnieść je przez podjęcie studiów wyższych, nie zwalnia rodziców od obowiązku alimentacji ta tylko okoliczność, że dziecko jest już w stanie utrzymać się samodzielnie oraz że przed podjęciem studiów już pracowało i pobierało wynagrodzenie za pracę (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 lutego 1986 roku sygn. akt II CRN 439/85). Tego rodzaju obowiązek Sąd wyprowadza bowiem z art. 96 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, zgodnie z którym rodzice obowiązani są troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i przygotować je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień. W wyroku z dnia 24 marca 2000 roku sygn. akt I CKN 1538/99 Sąd Najwyższy wskazał z kolei, iż dziecko, które osiągnęło nie tylko pełnoletność, ale zdobyło także wykształcenie umożliwiające podjęcie pracy zawodowej, pozwalającej na samodzielne utrzymanie, nie traci uprawnień do alimentów, jeżeli np. chce kontynuować naukę i zamiar ten znajduje uzasadnienie w dotychczas osiąganych wynikach. W stanie faktycznym w/w sprawy, córka studiowała na dwóch kierunkach studiów jednocześnie i nie miała możliwości podjęcia pracy (otrzymywała jednak niewysokie alimenty).
Odpowiednio do uzdolnień – co to znaczy?
Zatem to czy alimenty na dziecko, które skończyło szkolę średnią nadal się należą, w dużej mierze zależy od tego czy wykazuje ono chęć do dalszej nauki, a jego zdolności i cechy charakteru pozwalają rzeczywiście na kontynuowanie takiej nauki. Przekładając na język polski – jeśli dziecko uczy się dobrze, chce iść na informatykę czy medycynę i ma na to szanse, to mowa o rzeczywistym kontynuowaniu nauki. Jeśli jednak dziecko powtarza każdą kolejną klasę, nie uczy się ale żąda wysłania go na drogie studia, w takiej sytuacji należy się zastanowić czy powyższe pozwala na „rzeczywiste kontynuowanie nauki”. Rodzice powinni bowiem (muszą) dzielić się z dzieckiem swoimi dochodami gdy idzie ono na studia aby się uczyć. Studiowanie dla samego studiowania, nie jest już jednak objęte taką „powinnością”.
Wieczny student…. nie będzie wiecznie alimentowany!
Osiąganie na studiach słabych wyników, prowadzenie „hulaszczego” czy marnotrawnego trybu życia, nie uzasadnia pozostawaniu „na garnuszku” u rodziców. Jeżeli dziecko pełnoletnie, już przygotowane do pracy, zaniedbuje studia, z własnej winy nie zdaje we właściwym terminie egzaminów, a zwłaszcza powtarza lata studiów, ustaje obowiązek rodziców do dalszego dostarczania mu środków utrzymania. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w jednym z orzeczeń rodzic nie może uchylać się od obowiązku alimentowania dziecka przez powoływanie się na to, że mógłby on już „utrzymać się samodzielnie”, gdyby przerwał studia i podjął pracę zarobkową. Należyte przygotowanie dziecka do przyszłej pracy zawodowej może także obejmować studia wyższe, jeżeli uzdolnienia dziecka, jego ambicje i wytrwałość okażą się wystarczające do tego, ażeby studia te nie tylko rozpocząć, ale i kontynuować i pomyślnie zakończyć. Zaktualizowany przez podjęcie studiów obowiązek alimentacyjny rodziców może jednak ustać w razie braku pozytywnych wyników studiów (wyrok z dnia 12 lutego 1998 roku sygn. akt I CKN 499/97). Ale uwaga – jednorazowe oblanie egzaminu czy nawet niezaliczenie roku nie oznacza od razu, że obowiązek alimentacyjny ustaje.
Każdy ma prawo do poprawki….
Ważne jest wyważenie i rozsądne podejście do kwestii. W szczególności zaś to, czy brak postępów, niezaliczenie roku itd. jest zawinione przez dziecko czy też nie. Rodzice będą bowiem zwolnieni z alimentacji (nie są do nie zobowiązani) gdy dziecko zaniedbuje się w nauce, nie robi należytych postępów, z własnej winy powtarza lata nauki i wskutek tego nie kończy nauki w przewidzianym terminie. Takie zachowanie, aby skutkowało możnością uchylenia się do alimentów, musi wynikać z zawinionych zaniedbań dziecka. Potknięcie się, niezaliczenie egzaminów – zwłaszcza gdy kierunek studiów jest trudny – jest często wpisane w studiowanie/naukę. Nie byłoby usprawiedliwione stwierdzenie, że w każdym przypadku nieuzyskania przez uprawnionego promocji do następnej klasy, rodzi skutek w postaci wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego względem niego (wyrok Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 16 stycznia 2001 roku sygn. akt II CKN 40/99).
Studiowanie nie oznacza płacenia przez rodziców 100%
Warto również wskazać, że to że dziecko studiuje i osiąga bardzo dobre wyniki w nauce, nie oznacza automatycznie, że rodzic musi pokrywać 100% kosztów utrzymania dziecka. Czasem może być bowiem tak, że dziecko studiując dziennie, dorabia sobie czy w ogóle łączy studia z pracą zarobkową. W takiej sytuacji – zwłaszcza gdy dochody rodzica zobowiązanego do alimentacji nie są wysokie – dziecko w części będzie zobowiązane pokrywać swoje potrzeby samodzielnie. Jak przykładowo zaznaczył w wyroku z dnia 01 października 1998 roku Sąd Najwyższy sygn. akt I CKN 853/97, nie można a priori „zakładać, że stacjonarne studiowanie zawsze wyłącza możliwość samodzielnego utrzymania się studenta, przez własną pracę zarobkową”. Oceniając, czy można od kształcącego się pełnoletniego dziecka wymagać podjęcia zatrudnienia, w tym jedynie dodatkowego, należy między innymi rozważyć, czy świadczenie alimentów przez rodziców nie stanowi dla nich nadmiernego uszczerbku, a także brać pod uwagę zdolności i pracowitość dziecka, stopień trudności studiów, czas wolny od zajęć, chęć dziecka rozwijania zainteresowań (np. udział w kołach naukowych).
W jakiej części zatem rodzice muszą uczestniczyć w kosztach utrzymania pełnoletniego dziecka? Czy zawsze muszą uczestniczyć w tych kosztach? I co zrobić gdy uważają że alimenty się nie należą? O tym w kolejnym wpisie.
* Zgodnie z art. 133 § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.
Wskazuję, że przedstawiane przez mnie na blogu treści, nie są poradą prawną. Z uwagi na zmiany przepisów prawnych jak i orzecznictwa, ich aktualność może ulegać zmianie. Jeśli masz problem podobny do opisanego przeze mnie i potrzebna Ci konsultacja, zapraszam do kontaktu z Kancelarią.