Ponieważ rzadko kto, poza prawnikami, bywa na co dzień w Sądzie, warto wiedzieć czego można się tam spodziewać. I jak się zachować. Od strony praktycznej. Dzięki temu, mniej będziesz się stresować.
Sprawdzanie.
Na początku przygotuj się na… sprawdzanie. Wchodząc do Sądu, na wejściu powita Cię strażnik i … elektroniczne bramki*. Prawie tak jak na lotnisku. Chociaż – poprawka. Obecnie, w związku z pandemią, strażnik wyposażony jest dodatkowo w elektroniczny termometr i mierzy Ci temperaturę. Musisz też prześwietlić swoją torebkę/podręczne rzeczy i przejść przez bramkę. Zazwyczaj potem, możesz udać się na salę rozpraw. Zazwyczaj. Obecnie, w związku z COVID-19, po przejściu bramek musisz udać się do drugiego strażnika i powiedzieć na jaką godzinę oraz na jaką sprawę idziesz (dlatego warto zanotować sobie w jakim wydziale prowadzona jest Twoja sprawa oraz numer Sali). Po sprawdzeniu, że Twoja sprawa jest odnotowana, możesz iść dalej.
Poszukaj i znajdź salę.
Jeśli jesteś w Sądzie, zapewne masz w ręku zawiadomienie o rozprawie, a na nim oprócz dnia i godziny, wpisany numer sali. Pod tę właśnie salę musisz się udać. Ale uwaga, ponieważ w Sądzie zdarza się – i to wcale nie tak rzadko – że sale się zmieniają, po przyjściu pod salę, sprawdź czy wszystko się zgadza. Jak? Na drzwiach albo obok drzwi tej konkretnej sali, wisi zazwyczaj kartka papieru. Może to też być elektroniczna tablica, z przesuwającymi się stronami. Jest to wokanda. Na niej spisane są wszystkie sprawy jakie tego dnia, odbywają się w tej sali. Przeczytaj wokandę. Jeśli nie ma na niej adnotacji o zmianie Sali, usiądź pod salą i czekaj. Na co? Aż zakończy się wcześniejsza rozprawa. Czasem niestety może to trwać nawet… kilkadziesiąt minut. Skąd masz zatem wiedzieć kiedy wejść na salę? Każda rozprawa rozpoczyna się tzw. wywołaniem sprawy.
Wywołanie sprawy.
Przed drzwi sali wychodzi protokolant i głośnym tonem ogłasza, iż wzywa w konkretnej sprawie (wskazując po nazwisku kogo sprawa dotyczy). W niektórych Sądach sprawa wywoływana jest przez mały głośnik (protokolant nie wychodzi przed salę, tylko wywołuje ją przez mikrofon siedząc w sali). I to jest ten moment kiedy można wejść na rozprawę. O tym gdzie usiąść na Sali sądowej, pisałam tutaj. Jeśli na rozprawę zostali wezwani też świadkowie, w tym momencie na salę wchodzą wszyscy (Sąd sprawdza na początku obecność). Po sprawdzeniu kto się stawił, Sąd na chwilę wyprasza świadków i wzywa ich dopiero po pewnym czasie (w tym czasie słucha jakie jest stanowisko stron w sprawie). Co jeszcze czeka Cię na sali?
Znowu sprawdzanie.
Jeśli będziesz składać zeznania jako świadek albo będziesz słuchany w swojej sprawie, Sąd zażąda od Ciebie dowodu tożsamości. Musisz zatem okazać Sądowi dokument. To ważne. Bez tego dokumentu, Twoje przesłuchanie może się nie odbyć. Sąd musi bowiem zweryfikować Twoją tożsamość. W praktyce zdarzyło mi się, że jedna ze stron jechała w trakcie rozprawy po dowód osobisty do domu. W tym czasie słuchana była druga strona. Weź zatem ze sobą dowód tożsamości. Co potem? Zanim Sąd zacznie Cię słuchać, pouczy Cię o obowiązku mówienia prawdy. Zapyta też, czy byłeś/aś karany/a za składanie fałszywych zeznań. Co więcej, jeśli zażąda tego któraś ze stron (powód albo pozwany), Sąd każe Ci złożyć przysięgę o składaniu przez Ciebie prawdziwych zeznań. Odbywa się to w ten sposób, iż powtarzasz za Sądem słowa przysięgi**. A potem zeznajesz już co wiesz w sprawie. Najpierw odpowiadasz na pytania Sądu (Sąd pyta najpierw ogólnie co wiesz w sprawie), a dopiero potem na pytania stron – ich pełnomocników. I to… w zasadzie koniec. Możesz opuścić salę. Możesz też jeszcze złożyć wniosek o zwrot kosztów – jeśli zeznajesz jako świadek. Ale o tym, w innym wpisie.
* W niektórych Sądach nie ma jednak bramek. Z taką sytuacją spotkałam się np. w jednym z wrocławskich i poznańskich Sądów. Tak samo w jednym z wydziałów warszawskiego sądu, nie ma w budynku bramek.
** Słowa przysięgi zapisane są w art. 268 kodeksu postępowania cywilnego i brzmią: „„Świadomy znaczenia mych słów i odpowiedzialności przed prawem przyrzekam uroczyście, że będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome”.
Wskazuję, że przedstawiane przez mnie na blogu treści, nie są poradą prawną. Z uwagi na zmiany przepisów prawnych jak i orzecznictwa, ich aktualność może ulegać zmianie.