Niestety na rynku ubezpieczeń dość często spotyka się przypadki zaniżonych odszkodowań. Ponieważ część osób w ogóle nie weryfikuje decyzji ubezpieczycieli, taka praktyka się po prostu „opłaca”. Jeśli chcesz mieć pewność, że dostaniesz tyle ile trzeba, bądź uważny i działaj.
Sprawdź ile i za co konkretnie dostaniesz.
Jakie podjąć działania? Najkrócej w dwóch krokach: 1. sprawdź argumentację ubezpieczyciela 2. odwołaj się/złóż pozew do Sądu. Argumentację sprawdź pod kątem stosowanych „haczyków”. W tym artykule skupiam się na „nieopłacalności naprawy” czyli inaczej na szkodzie całkowitej. O innych „haczykach” stosowanych przez ubezpieczycieli pisałam TU.
Naprawa nieuzasadniona czyli szkoda całkowita – co to w praktyce oznacza.
Często w przypadku dużych wypadków i poważnych uszkodzeń auta, ubezpieczyciel uznaje, że naprawa jest ekonomicznie nieopłacalna. Wtedy też proponuje odszkodowanie, które wylicza się tak, że odejmuje się wartość samochodu sprzed szkody od wartości „wraku” (czyli tego co zostało z samochodu po wypadku). Kwota wynikająca z tego równania to wysokość odszkodowania. Czyli na przykład:
wartość samochodu przed wypadkiem – 28.000 złotych
wartość wraku – 12.000 złotych
odszkodowanie – 16.000 złotych (28.000 złotych – 12.000 złotych).
Często ubezpieczyciel oferuje też zakup pozostałości pojazdu. I co w tym złego? Nic jeśli rzeczywiście naprawa Twojego samochodu jest nieopłacalna. A jego wartość sprzed wypadku jest poprawnie wyliczona. Jeśli jest inaczej, Twoja kieszeń znacznie się uszczupli. Dlatego jeśli przeczytasz, że naprawa jest nieopłacalna – tj. wystąpiła szkoda całkowita, sprawdź co najmniej dwie rzeczy.
Wartość samochodu sprzed wypadku.
Po pierwsze zobacz na ile ubezpieczyciel wycenił Twój samochód sprzed wypadku. Zdarza się bowiem, że wartość auta bywa znacznie zaniżona. Przykład z mojej praktyki: wartość samochodu wg. ubezpieczyciela – 28.000 złotych. Realna wartość – 38.000 złotych.
Dlaczego to ważne? Bo zaniżenie wartości samochodu sprzed wypadku, pozwala zapłacić niższe odszkodowanie – tj. wyliczone jak wyżej. Przy zaniżonej wartości samochodu można wykazać przynajmniej na papierze) że naprawa wyniesie więcej niż wartość auta sprzed wypadku i w efekcie jest nieopłacalna.
Szkoda całkowita a szkoda częściowa. Mniej a więcej w kieszeni.
A nieopłacalność naprawy, wpływa na to jak wyliczone będzie odszkodowanie. I jaka będzie w efekcie jego wysokość. Jeśli mamy do czynienia ze szkodą całkowitą (nieopłacalność naprawy) odszkodowanie liczy się tak jak wskazałam tj.:
wartość samochodu przed wypadkiem – 28.000 złotych
wartość wraku – 12.000 złotych
odszkodowanie (SZKODA CAŁKOWITA) 16.000 złotych (tj. 28.000 – 12.000 złotych)
Jeśli nie ma szkody całkowitej (czyli jest szkoda częściowa), wartość odszkodowania to najprościej – wysokość kosztów naprawy samochodu. W przykładzie z praktyki, który podałam:
realna wartość samochodu wynosiła – 38.000 złotych
wysokość kosztów naprawy samochodu (wyliczona przez ubezpieczyciela) – 31.000 złotych
wysokość odszkodowania (NIE MA SZKODY CAŁKOWITEJ) – 31.000 złotych (tj. wysokość kosztów naprawy)
Różnica w należnym odszkodowaniu wynosi 15.000 złotych! W podanym przeze mnie przykładzie z praktyki, to że nie ma szkody całkowitej, udało się wykazać przez zakwestionowanie ustalonej przez ubezpieczyciela wartości samochodu sprzed wypadku. Na skutek tego wykazane zostało, że nie ma szkody całkowitej (tj. naprawa wyniesie mniej niż wartość samochodu) i ubezpieczyciel powinien wypłacić znacznie wyższe odszkodowanie.
Kiedy naprawa jest naprawdę nieopłacalna.
Warto również wiedzieć kiedy naprawa jest naprawdę nieopłacalna. Ubezpieczyciele uznają że tak jest, czasem nawet wtedy, gdy koszty naprawy wynoszą 80 – 85% wartości samochodu. Czyli np. samochód wart jest 38.000 złotych, a wartość naprawy 36.500 złotych. A to w przypadku ubezpieczeń z OC jest nieprawidłowe. Jak wskazuje orzecznictwo* o nieopłacalności naprawy można mówić, gdy koszt naprawy Twojego samochodu, przekracza wartość auta sprzed wypadku (ponad 100%). Czyli w podanym przeze mnie przykładzie – jeśli wartość samochodu wynosi 38.000 złotych a koszt naprawy po wypadku 38.100 złotych – to dopiero wtedy można mówić o nieopłacalności naprawy i szkodzie całkowitej. To znaczy, że w podanym wyżej przykładzie tj. gdy np. samochód wart jest 38.000 złotych, a wartość naprawy wynosi 36.500 złotych, ubezpieczyciel powinien zapłacić 36.500 złotych, nie zaś uznawać że nastąpiła szkoda całkowita.
*Tak np. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2006 roku sygn. akt III CZP 76/05 i liczne, powołane tam orzecznictwo).
Wskazuję, że przedstawiane przez mnie na blogu treści, nie są poradą prawną. Z uwagi na zmiany przepisów prawnych jak i orzecznictwa, ich aktualność może ulegać zmianie. Jeśli masz problem podobny do opisanego przeze mnie i szukasz konkretnej porady prawnej, zapraszam do kontaktu z Kancelarią.