Czy kredyt wlicza się w alimenty?

[vc_row css_animation=”” row_type=”row” use_row_as_full_screen_section=”no” type=”full_width” angled_section=”no” text_align=”left” background_image_as_pattern=”without_pattern”][vc_column][vc_column_text]

Ponieważ kredyt na mieszkanie/dom staje się chlebem powszednim wielu osób, zdarza się że rodzic dochodząc alimentów przed Sądem, wlicza w koszt utrzymania dziecka ratę kredytu (część „przypadającą na dziecko”). Czy jest to prawidłowe?

Koszt utrzymania dziecka

Alimenty to w największym skrócie kwota przypadająca na rodzica, która ma zaspokajać usprawiedliwione potrzeby dziecka. Te usprawiedliwione potrzeby dziecka to w największym uproszczeniu – zsumowane miesięczne wydatki na dziecko takie jak: rachunki za media, wydatki na jedzenie, ubrania, opiekę medyczną, zajęcia dodatkowe, wyjazdy, rozrywkę, środki chemiczne i kosmetyki, przybory szkolne itp. Ich wysokość zależy od tego na jakim poziomie żyją rodzice i jakie kwoty na te wydatki były przeznaczane. Nie są usprawiedliwionymi potrzebami dziecka raty kredytu. Jest to bowiem zobowiązanie zaciągnięte przez rodziców, przeznaczone na ich majątek (mieszkanie albo dom), a zatem obciążające rodziców.

Czy tak uważają Sądy?

Zdarzają się jednak orzeczenia Sądów (nieliczne), w których Sądy orzekając o alimentach, uwzględniają kredyt. Przykładowo w postanowieniu z dnia 19 listopada 2012 roku sygn. akt I Acz 1711/12 Sąd Apelacyjny w Krakowie podkreślił, iż: „w realiach niniejszej sprawy w przypadku małoletnich dzieci stron w zakres ich usprawiedliwionych potrzeb wchodzą wydatki związane bezpośrednio z ich utrzymaniem, takie jak wydatki na wyżywienie, naukę, odzież, czy też środki higieniczne, ale także te związane z utrzymaniem miejsca zamieszkania, w którym ulokowane jest ich centrum interesów życiowych. Dopiero bowiem uwzględnienie wszystkich wydatków powiązanych z utrzymaniem małoletnich dzieci stron prowadzi do uzyskania miarodajnego określenia poziomu usprawiedliwionych potrzeb uprawnionych do świadczeń alimentacyjnych

„(…) Sąd Okręgowy trafnie zwrócił uwagę na znaczne wydatki ponoszone przez powódkę z tytułu regulowania opłat za gaz, energię elektryczną, wodę, śmieci, internet, telefony, ubezpieczenie domu i podatek, jak również te wynikające z konieczności spłacenia kredytu zaciągniętego wspólnie przez strony oraz za zgodą pozwanego, co powódka czyniła do (…)  roku. Te wydatki należy także potraktować jako zmierzające do zaspokojenia usprawiedliwionych potrzeb małoletnich dzieci stron, gdyż bez ich uregulowania niemożliwe byłoby zapewnienie im właściwych warunków mieszkaniowych.”

Tego rodzaju orzeczenia są jednak wyjątkiem. I kluczowe jest tu wyrażenie „w realiach niniejszej sprawy”. Zdarza się bowiem, że okoliczności konkretnej sprawy (jak np. wyłączne ponoszenie wszystkich kosztów przez jednego rodzica przez lata i nieponoszenie kosztów oraz niepłacenie alimentów przez drugiego), skłaniają Sąd do trochę innego spojrzenia.

Czy zatem alimenty są niezależne od raty kredytu?

Nie oznacza to jednak, że Sądy orzekając o alimentach, w ogóle nie biorą pod uwagę faktu, że istnieje kredyt (i który z rodziców go spłaca).

Ustalając wysokość alimentów, bierze się bowiem również pod uwagę możliwości zarobkowe i majątkowe rodzica. Co to oznacza przekładając na język polski?  Że „sprawdza się” ile rodzic zarabia, jakie ponosi miesięczne wydatki na swoje utrzymanie, raty kredytowe, inne obciążenia i jakie alimenty może płacić z kwoty, która mu pozostaje – biorąc pod uwagę usprawiedliwione potrzeby dziecka (one są tu najważniejsze).

[/vc_column_text][/vc_column][vc_column css=”.vc_custom_1602762649480{padding-top: 60px !important;padding-bottom: 30px !important;}”][vc_column_text]

Wskazuję, że przedstawiane przez mnie na blogu treści, nie są poradą prawną. Z uwagi na zmiany przepisów prawnych jak i orzecznictwa, ich aktualność może ulegać zmianie. 

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]